poniedziałek, 21 listopada 2011

Oriflame

Jakie to zgubne czasem bywa gdy ma się koleżanki "dilujące" kosmetykami. Mimo szlabanu na sklepy kosmetyczne nie mogłam powstrzymać się przed zmówieniem czegoś z katalogu. Na avon obraziłam się za szajskie serum rozświetlające do twarzy więc padło na oriflame :) Ale do rzeczy:



Całonocna terapia odżywcza do włosów HairX.
Cena 16.80zł
Preparat nakłada się na włosy na noc i to jedyna wytyczna co do stosowania. Tak się zastanawiałam co takiego odróżnia włosy w nocy od włosów w ciągu dnia i nie doszłam w tych rozważaniach do żadnych wniosków :-) Serum ma nieciekawy zapach i skład; wszędzie króluje alkohol ( 79%! ) i chemia. Nieładnie że firma która reklamuje się jako naturalna nie umieszcza składu kosmetyków w katalogu, a dodatkowo robi kosmetyki niemal bez odrobinki naturalnych składników. 
Mam bardzo duży problem z wypadaniem włosów, więc próbuje wszystkich specyfików mogących mi pomóc, ale co do tego specyfiku mam bardzo mieszane uczucia.  Po zastosowaniu włosy są bardzo szorstkie i niemiłe więc poprawiam serum z avonu, bo inaczej nie byłabym w stanie uczesać się. 
No cóż, do póki nie zobaczę jakichś niemiłych skutków będę próbowała. Odżywki nie ma bardzo dużo ( 100ml) a ja mam długie włosy które myje co 2 dni więc powinnam sobie szybko z nią poradzić ;) 


Drugą rzeczą jest akcesorium: mój pierwszy! pędzel do podkładu.
Cena 19,90zł


Nie mam porównania, ale jestem nim zachwycona. Ma bardzo przystępną cenę, ładne i solidne wykonanie, oczywiście ma włosie syntetyczne ( mam nadzieję że dzięki temu nie będzie ono zmieniało struktury ani wyłaziło ). I jest nieziemsko milusi! Nawet w okolicach oczu ( które mam bardzo wrażliwe ) sprawdza się rewelacyjnie. Jak się nim miziam to mam wrażenie jakby mnie kot lizał ;) Generalnie jestem nim zachwycona. Zawsze podkład aplikowałam palcami, ale pędzlem jest dużo delikatniej i precyzyjnie. Można dokładnie dotrzeć w trudniejsze miejsca np. przy linii włosów. Sądzę też że lepiej sprawuje się w przypadku widocznych porów bo precyzyjniej (nie ma co ukrywać) zapycha je podkładem, przez co nie widać niepomalowanych czarnych kropeczek na buzi.
Fajny jest! Byle tylko wytrzymał długo :) będzie wtedy idealny. Polecam!


1 komentarz:

  1. widzę że nie tylko ja mam na tym punkcie bzika..! Oh, jak dobrze:) Mam tak samo..mimo że sklepy zamkniętę to i tak coś uda mi się KUPIĆ.

    OdpowiedzUsuń