sobota, 24 grudnia 2011

sobota, 17 grudnia 2011

Pachnąca szafa

Witajcie!

Postanowiłam rozpachnić moje mieszkano :) w tym celu zaopatrzyłam się w dyfuzer z Pachnącej Szafy o zapachu Anti-Tabac.
Co prawda nie wiem jak działa pod kątem tłumienia zapachu papierosów, ale wzięłam go z powodu ładnej woni :) 


Pachnąca Szafa Anti-Tabac, Rossmann 14.99zł

Ten pachniuszek kojarzy się jednogłośnie wszystkim domownikom z męskimi perfumami :)  Bardzo zachęcam do nabycia odświeżaczy powietrza tego typu.
Nie dość że bardzo ładnie prezentuje się, to ma o wiele subtelniejszy zapach niż np. takie wtykane do kontaktu.
Niestety, chyba nie ma jeszcze bardzo dużego wyboru zapachu, ale i tak myślę że każdy znajdzie coś dla siebie.

środa, 14 grudnia 2011

Olej kokosowy

Pewnie nie ciężko zauważyć, że kosmetyki do włosów są moją ulubioną grupą. W związku z czym lubię odkrywać te nieco mniej konwencjonalne, niż tradycyjny szampon z pokrzywy :) Od dawna obijały mi się o oczy opinie na temat oleju/masła kokosowego, więc zaryzykowałam.

Olej kokosowy Parachute, 200ml cena 16.95zł
Zakupiłam na allegro, gdzie przesyłka była gratisowa, a do tego ekspresowa, więc polecam :)
Nie ukrywam, że obawiałam się tego kosmetyku, gdyż opinie są bardzo różne. Połowa użytkowników wychwala pod niebiosa, a druga twierdzi że jest beznadziejny. Dlatego zakupiłam małe opakowanie. 
Masła użyłam 3 razy i mam mieszane uczucia. Za pierwszym razem na całą noc, następnie umyłam rano, za drugim razem delikatnie na końcówki bez spłukiwania, a trzecim razem na 2 godziny przed myciem. No i pierwsza kwestia - strasznie plącze włosy, bez innego balsamu nie da się wsadzić szczotki  we włosy. Druga sprawa - dosyć ciężko domyć. Ale włosy po takiej masce są miękkie, podatne na układanie i może faktycznie nieco bardziej lśniące. Cieszę się że zakupiłam taką pojemność, na pewno ją zużyję ale czy kupię kolejną, to będzie zależało od długodystansowych efektów. Poza tym ostrzegam - ma specyficzny zapach, nie takiego sztucznego kokosa, jak np. w żelach pod prysznic, tylko takiego prawdziwego orzecha. Ja na szczęście kocham ten zapach i mam ochotę oblizywać po nim dłonie, ale mam świadomość że zalatuje jakby stęchlizną, lub jak to określają inni - wali rybą :)


niedziela, 11 grudnia 2011

Winter Care Floslek

Zachęcona opinią jednej z blogerek, postanowiłam zapolować na krem Winter Care  Krem ochronny zimowy.

Cena 12,99zł ( tradycyjnie w rossmannie )

No i powiem - faktycznie jest fajny ( jak na dwukrotne użycie ). Ładnie pachnie, daje wrażenie "nakarmienia" suchej skóry, szybko się wchłania i tworzy na buzi taką aksamitną powłoczkę. Nie miałam okazji użytkowania przy wietrze i mrozie, ale myślę że będzie sprawdzał się genialnie. 


Zawiera witaminę E, pantenol, olej ze słodkich migdałów i filtr UV. I co mnie bardzo, ale to bardzo cieszy i na co staram się zwracać uwagę - nie był testowany na zwierzętach. Jest to pierwszy kosmetyk tej firmy, ale coś czuję że nie ostatni. Tym bardziej, że jest przystępna cenowo. Aczkolwiek nie jest zbyt pospolita (chyba) więc wymaga to małego wysiłku by ją znaleźć :)




czwartek, 8 grudnia 2011

Krem do rąk

W ramach przygotowań do zimy ( może kiedyś nadejdzie, póki co Lublin omija szerokim łukiem...) postanowiłam zaopatrzyć się w poręczny krem do rąk. Normalnie przy mym łożu mieszka sobie krem z pompką z Yves Rocher ale z oczywistych względów nie nadaje się do torebki. Moje skóra na mróz reaguje okrutnie, gdyż jest przesuszona do granic możliwości ( pęka, krwawi i łuszczy się ), dlatego mimo całego mojego lenistwa i niechciejstwa muszę o nią dbać intensywnie. 


Garnier, nawilżająca pielęgnacja 7dni z ekstraktami z miodu do skóry wrażliwej i suchej, dający ukojenie.
Cena 3,99zł w rossmannie.

Dostępne były jeszcze zawierające aloes lub mango. Mi zapach tego podobał się najbardziej ( przypomina mi bez :) Jestem dosyć marudna co do kremów do rąk, ale z tego jestem zadowolona. Ładnie pachnie, ekspresowo się wchłania i nie zostawia tłustej powłoki ( nie cierpię!). Poza tym jest mały, więc bez problemu pasuje do tobołka. Bardzo cieszę się z jego posiadania. A! I w odróżnieniu od tradycyjnych kremów do rąk z garniera, ma miękką tubkę z której nie będzie trzeba katować pod koniec jego żywota.



wtorek, 6 grudnia 2011

Carmex!

Na wstępie chciałbym podziękować firmie Carmex za możliwość wypróbowania ich produktu. Byłam bardzo miło zaskoczona gdy przyszła do mnie paczuszka a w środku słoiczek z balsamem do ust. Dużo słyszałam o wspaniałości ich produktów, ale zawsze jakoś mój wybór padał na inne balsamy do ust.


Osobiście, nie bardzo lubię balsamy w słoiczkach, ze względu na to że niemal zawsze mam długie paznokcie, a wygrzebywanie ich szczególnie poza domem ani do higienicznych, ani do estetycznych nie należy. Ale co innego wieczorem, w domu przed snem :) 
Byłam bardzo ciekawa, czym to tak panie na całym świecie się zachwycają i już wiem! Balsam jest naprawdę fajny. Genialnie nawilża usta, unicestwia wszystkie suche i sterczące skórki i je leczy, a nie tylko maskuje pod grubą warstwą wazeliny ( jak np. niżej wspominana pomadka z AA ). 



Co prawda pierwsze użycie wiąże się z szokiem nieświadomej osoby, bo balsam jest bardzo mentolowy. Nie jest to w moim wypadku ulubiona jego cecha, ale z jego rewelacyjnym działaniem nie ma to znaczenia. Długo się trzyma i ładnie nawilża usta. Bardzo godny następca zaginionej pomadki z Neutrogeny. Szczerze mówiąc, tak się podnieciłam jego działaniem że poleciałam do rossmnna i kupiłam taką samą wersję tylko w tubce, żeby mógł zamieszkać w kieszeni mojej kurtki :)


Cena 6,99zł ( promocja w rossmannie, normalnie kosztuje 8,99zł)
Nie reklamuję tej firmy, bo nie mam po co. Balsam dostałam i mi go nie zabiorą, nawet jeśli bym napisała że jest beznadziejny ;) ale po prostu działa genialnie i chcę go polecić jako bardzo dobry produkt. 
Zresztą, liczba osób lubiących na facebooku mówi sama za siebie :) Jestem wśród nich!




sobota, 3 grudnia 2011

Stop wypadaniu włosów! ciąg dalszy.

Ostatnio pilnie analizując gazetkę reklamową naszego kochanego rossmanna natknęłam się na bardzo ciekawą ofertę. Czyli owe rzeczy:

Szampon przeciw wypadaniu włosów przeceniony z 27zł na 19,99zł! a jako gratis dostałam tonik do włosów przetłuszczających się ( też się bardzo przyda :)
Zestawu użyłam raz i o szamponie mogę powiedzieć, że ładnie pachnie i dobrze się pieni, ale do rozczesania konieczna jest jakaś odżywka bo strasznie plączę włosy. A tonik wydaje się mało wydajny, bo wciera się go w skórę głowy i pozostawia bez spłukiwania. Ponad to po wysuszeniu miałam bardzo sfilcowane włosy, nie wiem czy mnie zrozumiecie, więc uściślę: w około głowy miałam pełno sterczących pojedynczych, pokręconych włosków. I generalnie włosy stały się miękkie i podatne na wywijanie itp.


A tak oto wygląda skład szamponu. Nie znam się a jestem zbyt leniwa żeby sprawdzić nieznane mi nazwy, więc nie będę się wymądrzała w tym temacie :) ale na oko wydaje się bardzo chemiczny. Ale jeżeli miałoby mi pomóc to myłabym włosy końskim moczem. Tak, taka jestem zdesperowana.




A tak wygląda fragment ulotki dołączonej do szamponu. Niby ładnie pięknie, ale poużywamy zobaczymy. Jak skończę obecny szampon to rozpocznę testowanie. Opinii na forach nie ma zbyt wiele, a te co są, są różne różniaste, więc będę króliczkiem doświadczalnym. Jest to szwedzka firma, w wszystko co skandynawskie wydaje się takie zdrowe i ekologiczne :) Oby się sprawdziło!