czwartek, 8 grudnia 2011

Krem do rąk

W ramach przygotowań do zimy ( może kiedyś nadejdzie, póki co Lublin omija szerokim łukiem...) postanowiłam zaopatrzyć się w poręczny krem do rąk. Normalnie przy mym łożu mieszka sobie krem z pompką z Yves Rocher ale z oczywistych względów nie nadaje się do torebki. Moje skóra na mróz reaguje okrutnie, gdyż jest przesuszona do granic możliwości ( pęka, krwawi i łuszczy się ), dlatego mimo całego mojego lenistwa i niechciejstwa muszę o nią dbać intensywnie. 


Garnier, nawilżająca pielęgnacja 7dni z ekstraktami z miodu do skóry wrażliwej i suchej, dający ukojenie.
Cena 3,99zł w rossmannie.

Dostępne były jeszcze zawierające aloes lub mango. Mi zapach tego podobał się najbardziej ( przypomina mi bez :) Jestem dosyć marudna co do kremów do rąk, ale z tego jestem zadowolona. Ładnie pachnie, ekspresowo się wchłania i nie zostawia tłustej powłoki ( nie cierpię!). Poza tym jest mały, więc bez problemu pasuje do tobołka. Bardzo cieszę się z jego posiadania. A! I w odróżnieniu od tradycyjnych kremów do rąk z garniera, ma miękką tubkę z której nie będzie trzeba katować pod koniec jego żywota.



2 komentarze:

  1. Sama poszukuję dobrego kremu do rąk. W takim razie muszę wybrać się do rossmanna :)

    Zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie skończyłam taki sam balsam do ciała!:) uwielbiam ten zapach:) pozdrawiam Mag:)

    OdpowiedzUsuń