czwartek, 13 października 2011

Co mnie kręci, co mnie podnieca...

... a mianowicie - herbata. Tak, tak, tak, nie wiem czy jest jakiś fetysz z tym związany, ale śmiało można zaryzykować tezę - jestem herbacianym zboczeńcem ;-) 
Ale niesamowicie wybrednym. Gustuję głównie w zielonych. Moją ambrozją w szczególności jest ta oto:

 BioActive herbata zielona z pigwą.

W dzieciństwie mój dziadzio dysponował jednym krzaczkiem owego magicznego owocka i nie bardzo wiem jak, ale "marynował" go pokrojonego w plasterki i zalanego słodkim syropem. I było to najpyszniejsze lekarstwo, dodawane do herbaty jak cytryna. I było tak bajeczne, iż dostępne tylko pod wydział ;) ( nie, moje dzieciństwo nie przypadało na czasy komuny. Prawie ;)


Tak wygląda omawiana herbata. Nie będę się wymądrzała na temat jej cudownych właściwości, bo nie bardzo mnie one obchodzą. Ignorantka ;-) a tak serio, serio to jest ona tak pyszna iż pochłaniam jej kilka baniaczków dziennie. Ale spokojnie, nie owocuje to częstymi wizytami w ubikatorze ;)
I focio- focio mojego baniaczka, czyli kubka:


Zakupiony w sklepie INDISKA w Sztokholmie za 79sek, czyli ok. 36zł. Ręcznie zdobiony, o pojemności ponad pół litra... Duża dziewczynka musi być podlewana dużą ilością herbatki. Amen.

4 komentarze:

  1. masz przepiękny kubek!:) Ja dziś zakupiłam sagę z cytryna lipą miodem i milionem innych rzeczy o ile pamiętam jest czarna z dodatkami i jest to mój nr 1 na dziś jeśli chodzi o herbatkę:) pozdrawiam ciepło Mag

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze herbaty to takie, które sama zmieszasz ;P Polecam przejść się do herbaciarni i kupić na wagę ;)

    Obserwuję i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładny kubeczek :D ja najbardziej lubię zieloną z opuncją albo cytryną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też wielbię zieloną herbatę... od ponad 3 lat nie pije coli... czasem w kinie do popcornu Sprite...herbatę zwykłą piłam niegdyś bardzo dużo...mogłam jedną za drugą pić... nie wiem czy jakaś niedowodniona byłam czy jak...potem żywiec truskawkowy az do tej pory gości co jakiś czas na biurku albo parapecie, bo w zimę fajnie się chłodzi i jest przepyszna woda-nie za zimna nie za ciepła. Miałam motyw na herbatki z grapefruita...i tylko takie były najlepsze. Ale jż nie potafie znaleźć tej co mi tak bardzo smakowała....więc przerzuciłam się na:
    ....No i własnie zielona herbatka.. a najbardziej grapefruitowa oraz z trawą cytrynową..to sa moje 2 faworyty :)

    OdpowiedzUsuń